Polskawoj. pomorskie

Powraca “republika deweloperów” w kampanii wyborczej

W kampanii wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego zaczął wybrzmiewać kontrowersyjny wątek związany z tzw. „republiką deweloperów”. Otóż Magdalena Adamowicz, kandydatka do Parlamentu Europejskiego, wywiesiła swoje wielkie bannery na rusztowaniach inwestycji deweloperskich.

„Republika deweloperów” to określenie opisujące nieformalne powiązania pomiędzy deweloperami a lokalnymi politykami, które mogą prowadzić do korupcji i nieprzejrzystych decyzji dotyczących urbanizacji i planowania przestrzennego. Termin ten zyskał na znaczeniu szczególnie w kontekście Gdańska, gdzie liczne inwestycje budowlane budziły kontrowersje dotyczące ich zgodności z prawem i interesem publicznym.

Słowa „republika deweloperów” padły po raz pierwszy podczas konwencji PO w 2018 r. z ust Jarosława Wałęsy pod adresem ówczesnego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

Kontrowersje wokół kampanii Magdaleny Adamowicz

Teraz Magdalena Adamowicz, umieszczając swoje bannery na inwestycjach deweloperskich, naraża się na krytykę z powodu związku z „republiką deweloperów”. Deweloperzy, którzy zgadzają się na takie praktyki, nie dbają o swój wizerunek, co może negatywnie wpływać na ich postrzeganie wśród społeczeństwa.

Niewykluczone, że politycy opozycji przygotują listę inwestycji, które przyjęły ochoczo banner Magdaleny Adamowicz.

Magdalena Adamowicz tak wierci dziurę w brzuchu deweloperom, że i wreszcie zgadzają się na powieszenie banneru. Chcą mieć spokój, ale zapominają, że podbijają w społeczeństwie hasła właśnie o republice deweloperów. Nie chcę mieć nic z tym wspólnego Anonimowo jeden z budowlanych przedsiębiorców

Obchodzenie prawa

Dodatkowo, kandydaci Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, w tym Magdalena Adamowicz, zaczęli wykorzystywać luki prawne dotyczące wieszania bannerów wyborczych. Zamiast jednego, wieszają obok siebie trzy duże banery, które tworzą ogromny napis z imieniem i nazwiskiem, co jest postrzegane jako próba obejścia przepisów ograniczających wielkość reklam wyborczych.

Podobnie w tej sprawie działa Jacek Bendykowski.

Przypomnijmy, że Adamowicz chciała też promować swoją „książkę kucharską” w miejskich bibliotekach. Po fali krytyki władze biblioteki wycofały się z pomysłu.

Niemniej powrót terminu „republika deweloperów” w kontekście kampanii wyborczej Magdaleny Adamowicz rzuca cień na jej wizerunek oraz na praktyki deweloperów. Zastosowanie tego rodzaju działań, zarówno przez kandydatów, jak i deweloperów, pokazuje konieczność większej przejrzystości i przestrzegania prawa w procesach wyborczych.

 

Źródło
wbijamszpile.pl

Maciej Naskręt

Jako jeden z niewielu dziennikarzy śledczych na Pomorzu piszący prawdę, która w mediach mainstreamowych nie zawsze jest wygodna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button